Ten film dla mnie to klasyk, i choc ogladalam go juz setki razy, nadal przyciaga mnie przed ekrany. Moze to za sprawa niezdarnego lecz jakze urokliwego Hugh Granta, z pewnoscia ale nie tylko. Ten film ma w sobie zdecydowanie to cos, świetny dobor aktorski, ten angielski humor, genialnie dialogi, scenki, cala aura tego filmu jest magiczna. Śmialam sie do bólu, niesamowite jest to ze po powrocie z pasterki wlaczam tvn a tam znow Cztery wesela ... i nie moglam sie oprzec i po raz kolejny skusilam sie choc na 15 min:)