Bardzo dobry film. Smutny. Prawdziwy, z ciekawym pomysłem. W pamięci zapada rola Gabriela Byrne.
Jak zwykle u Wendersa super soundtrack.
pozytywne wibracje
moim zdaniem ten film wcale nie jest smutny. wprost przeciwnie, daje nadzieję na to, że człowiek może się zmienić, że warto się zmienić i uciec od brutalności i wulgarności całego świata. być może za słabo znam wendersa. swoją drogą film jest rewelacyjny, kapitalne zdjęcia, światło, montaż, mistrzowskie aktorstwo - szczególnie bill pullman i andie mcdowell.